W tym roku tradycyjna biesiada, która już na stałe wpisała się w harmonogram szkolnych imprez nie miała miejsca. Zastąpiło ją profesjonalnie przygotowane przedstawienie: "Królowa Śniegu" z bajkową scenografią, pięknymi strojami, i pełnymi wdzięku aktorami. Jak zawsze trud przygotowań spoczął na barkach naszej szkolnej mamy - Pani Jolanty Szurman, a pomagały jej nieodłącznie "dwie siostry" Pani Nieziołek i Pani Kucza. "Królowa Śniegu" była wystawiana wielokrotnie. Pierwszy występ zobaczyły dzieci z okolicznych przedszkoli (najlepsza a zarazem najwdzięczniejsza widownia, jak później ocenili sami aktorzy). Następnego dnia wieczorem przybyli rodzice, by podziwiać swoje pociechy, a w piątek przed feriami - uczniowie gimnazjum i koledzy zza ściany szkolnego łącznika, czyli podstawówka. Przedstawienie było nasycone układami choreograficznymi i muzyką. Królowa śniegu - pełna gracji i elegancji "zionęła" chłodem. W bieli od stóp do głów, prezentowała się całkiem, całkiem... Pozostaje się tylko zastanawiać, czy uwiodła tylko małego Kaya, a może przy okazji "porwała" serca płci męskiej części widowni? Dziewczyna w czerwonej sukience, o cieplutkim głosiku i kokardkach we włosach to Gerda. Tańczyły kwiaty, grały flety i puzon, wszystko po to: "by wyszło jak najlepiej". Moim zdaniem wyszło. Osobiście urzekł mnie Pan Wrona ze swoją "oswojoną narzeczoną" i renifer z entuzjastycznym (czyt. politycznym) gestem.
(Ania Janosz kl. III b)